|
Fot. Jacek Szabela, Politechnika Łódzka |
Z wielkim smutkiem i żalem zawiadamiamy, że jeden z najwybitniejszych profesorów naszej Uczelni, współtwórca polskiego przemysłu mikroelektronicznego, przez ponad 50 lat związany z Instytutem Mikroelektroniki i Optoelektroniki PW – Dyrektor tego Instytutu, twórca wybitnej szkoły naukowej mikro i nanoelektroniki promieniującej Będzie nam Go bardzo brakowało. Wyrazy współczucia najbliższym |
Wspomnienia:
Wyrazy głębokiego współczucia dla Rodziny przekazują współpracownicy i przyjaciele z całego świata:
prof. Andrzej Strójwąs,
IEEE Fellow, Carneggie Mellon University
prof. Jerzy Rużyłło,
IEEE Life Fellow, The Pennsylvania State University
dr Tomasz Brożek,
PDF Solutions
prof. Sorin Cristoloveanu,
Institut polytechnique de Grenoble
prof. Massimo Rudan,
IEEE Life Fellow, Chair of Electronics, School of Engineering, University of Bologna
prof. M. Jamal Deen,
IEEE Life Fellow, Distinguished University Professor, McMaster University, CANADA
prof. Rossella Brunetti,
Associate Professor in Condensed Matter Physics, Dipartimento di Scienze Fisiche, Informatiche e Matematiche, Università degli Studi di Modena e Reggio Emilia
prof. Michael Shur,
Rensselaer Polytechnic Institute, Troy, USA
prof. Yuehang Xu,
University of Electronic Science and Technology of China
prof. Hiroshi Iwai,
Tokyo Institute of Technology
dr Manoj Saxena,
University of Delhi
prof. Magnus Willander,
Linköping University
prof. Michelly de Souza,
Centro Universitário FEI, Brazil
dr Andreia Cathelin,
STMicroelectronics
dr Sadayuki Yoshitomi z rodziną,
KIOXIA, Japonia
Wystąpienie prof. Jana Szmidta na uroczystości pogrzebowej
prof. dr hab. inż. Andrzeja Jakubowskiego (1940-2021)
Stoję tu przed Państwem w bardzo trudnej dla mnie i zapewne dla wielu z nas chwili.
Przyszliśmy z potrzeby serca, przyszliśmy wspomnieć i pożegnać wielkiego człowieka Profesora Andrzeja Jakubowskiego.
Nazywam się Jan Szmidt, jestem uczniem, wychowankiem, ale także przyjacielem, czym się szczycę, Profesora i na prośbę Rodziny spróbuję poprowadzić dzisiejsze spotkanie.
Droga Krysiu, Drodzy Kasiu i Maćku wraz z rodzinami, Szanowni Państwo, którzy mogli i w tym ciężkim czasie pandemii zdecydowali się uczestniczyć w pożegnaniu profesora Andrzeja Jakubowskiego. Głos drży, w wielu z nas ściska się gardło, nieco mocniej bije serce. Odszedł wielki człowiek, mąż i ojciec, dziadek. Cierpiał, walczył z nieuleczalną chorobą. Dzięki wspaniałej, pełnej poświęcenia opiece żony i rodziny łatwiej znosił ogromny ból, słabości i kłopoty z oddychaniem. Grono przyjaciół wspomogło Go w tej walce. W walce o życie. W trakcie spotkań mówił o kolejnych datach, których chciałby dożyć. Osiągał je. Ostatnią, o której mówił pod koniec lutego w czasie niedługiego spotkania, było 1 marca. Osiągnął i to. Był z tego bardzo rad. O następnym nie powiedział.
Był otoczony miłością rodziny i uznaniem przyjaciół. Nie był nigdy sam. Również w tym ciężkim czasie. Wracało do niego to, co przez lata dawał innym – i jakże szczodrze. Nasza obecność tutaj jest tego jednym z dowodów. Wielu z nas otrzymało od Niego jakże wiele w różnych wymiarach życia. Pozostanie to a zawsze w naszej pamięci i wdzięczności.
Pozwólcie państwo na spojrzenie przez chwilę wstecz, w Jego działalność jako nauczyciela i wychowawcy, naukowca i futurologa badawczego, wybitnego dydaktyka, tego, który w relacji mistrz – uczeń może być zawsze wzorem, dla wielu niedosięgłym.
Jego Rodzina –
Dziadek, przemysłowiec Łódzki
Matka – Zofia, profesor językoznawstwa
Ojciec – Jan, Zygmunt, profesor literatury
Żona – Krystyna - elektronik-technolog, pracownik naukowy ITE
Brat – Krzysztof, geolog, wieloletni Dyrektor Muzeum Ziemi w Warszawie
Siostra – Jadwiga, polonistka
Syn – Maciej, socjolog, matematyk i gitarzysta – były Wiceminister Edukacji Narodowej
Córka – Katarzyna, architekt.
Przed wojną Rodzina przeniosła się z Warszawy do Łodzi (to miasto było obok Warszawy najważniejsze w życiu Profesora), a uciekając przed Niemcami zatrzymuje się w Krakowie - miejscu urodzenia Andrzeja – koniec wojny zastaje Rodzinę w Sanoku dokąd wraca ojciec prof. Jan Zygmunt Jakubowski (więzień obozów koncentracyjnych w Oświęcimiu i Buchenwaldzie), a brat Krzysztof wraca z Kazachstanu. W 1945 wracają całą rodziną do Łodzi, aby przenieść się w 1951 do Warszawy, gdzie Ojciec Andrzeja zostaje profesorem literatury w Uniwersytecie Warszawskim.
Andrzej kończy wyśmienite XIV Liceum Ogólnokształcące im. St. Staszica – wówczas im. Klementa Gottwalda i rozpoczyna studia na Wydziale Łączności PW, ( później Wydz. Elektroniki, obecnie Wydz. Elektroniki i Technik Informacyjnych).
Wydział Łączności powstał w 1951 wywodząc się z Oddziału Słabych Prądów Wydziału Elektrycznego. W ramach niego powołany został zespół, a następnie Katedra Przyrządów Elektronowych kierowane przez ówczesnego świeżo upieczonego magistra Alfreda Świta. Zatrudniała 5 osób, w tym Krzysztofa Bracławskiego – później doktora – wspaniałego człowieka, również mojego nauczyciela i przyjaciela. W elektronice przyrządowej królowały wówczas lampy elektronowe, wchodziły półprzewodniki. Ten nurt pojawił się także w Katedrze. Ale nie było to wówczas oczywiste.
Przypomnę:
- 1931 rok – szwajcarski fizyk Wolfgang Pauli - Nobel 1945 napisał: „ Nikt nie powinien zajmować się półprzewodnikami, to takie mętne bagno; kto wie, czy one w ogóle istnieją”
- 1947 – pierwszy tranzystor ostrzowy Bardeen, Brattain i Sholckley – nobel 1956
- 1958 – pierwszy układ scalony Jack S. Kilby i Robert N. Noyce - nobel 2000
W Katedrze Przyrządów Elektronowych Wydziału Łączności kiełkuje także ta tematyka. Pojawia się tam student Andrzej Jakubowski, zafascynowany tematyką półprzewodników.
Dr Krzysztof Bracławski, o którym wcześniej mówiłem – tak to wspominał ten okres w trakcie seminarium z okazji 60-tej rocznicy urodzin Prof. Andrzeja Jakubowskiego (rok 2000) cytuję:
„Pewnego dnia zjawił się u nas czupurny motocyklista o skrajnie idealistycznych poglądach w osobie Andrzeja Jakubowskiego. Młodzik ten z miejsca wprowadził koleżeńskie stosunki w całym zakładzie i zaprzyjaźnił wszystkich ze wszystkimi oraz ogłosił świętą wojnę z katedralnym feudalizmem. Ale najważniejsze były półprzewodniki i to po kilkanaście godzin dziennie. Nie wszyscy to wytrzymywali. Brakowało literatury. Pozostawały „Dziury i Elektrony” Shockleya oraz pirackie przekłady rosyjskojęzycznych publikacji”.
Jednym z efektów tych prac był obszerny skrypt (w zasadzie podręcznik) „Przyrządy półprzewodnikowe” autorstwa mgr. Andrzeja Jakubowskiego oraz Jerzego Michałowicza – pierwsze wydawnictwo dot. tego tematu w Polsce (rok 1967). Skrypt ten miał cztery wydania i służy dotychczas, a wykorzystywany był w wielu polskich politechnikach. Profesor był zawsze z tego skryptu dumny. Wiemy wszyscy, że intuicja nie zawiodła Profesora, gdy z pasją podjął tematykę półprzewodników. Ale ta intuicja kształtowana przez wielki talent, ogromną wiedzę i pracowitość nie zawiodła Go nigdy w życiu, gdy podejmował kolejne wyzwania. Jak sam pisał, ta intuicja badawcza zaowocowała nowymi, również w skali światowej, kierunkami badań. Wymienię tylko najważniejsze z nich
- podjęcie tematyki przyrządów typu MOS gdy elektronika była zdominowana przez przyrządy bipolarne a następnie – przyrządów MOS wykonanych w technologii SOI (Silicon on Insulator)
- podjęcie i rozwój tematyki nowych materiałów dla elektroniki, w tym
- krzemogerman w konstrukcjach tranzystorowych
- warstwy diamentowe i diamentopodobne w elektronice i nie tylko
- węglik krzemu i azotek galu
- dielektryki o wysokiej przenikalności elektrycznej
Skutkowało to wieloma pracami badawczymi i badawczo-rozwojowymi w których dominowały technologia oraz charakteryzacja struktur i przyrządów, ale także urządzenia i systemy pomiarowe, nierzadko unikatowe w skali światowej.
Miało to oczywiście przełożenie także na funkcje organizacyjne w Politechnice Warszawskiej. Był współorganizatorem i wieloletnim kierownikiem zakładu Mikroelektroniki (obecnie Mikroelektroniki i Nanoelektroniki) w Instytucie Mikroelektroniki i Optoelektroniki, zostając również Dyrektorem tego Instytutu. Był również w latach 1989-1992 Dyrektorem Instytutu Technologii Elektronowej w Warszawie.
Jego dorobek zawiera m. in. Ponad 670 publikacji wszelkiego rodzaju, w tym ponad 50 to publikacje popularyzujące naukę ( z czego był szczególnie dumny, podobnie jak z ponad 100 wykładów popularno - naukowych, które wygłosił głównie dla młodzieży). W dużej części jest to także obszerny dorobek dydaktyczny – kilkadziesiąt wykładów ćwiczeń i zajęć projektowych, 12 skryptów i preskryptów, organizacja nowych laboratoriów badawczo-dydaktycznych, wykłady w kilkunastu uczelniach Polskich i zagranicznych (USA, Wielka Brytania Francja, Niemcy, Belgia i Kanada…)
Można zapytać skąd to wszystko?
Mogę pokusić się o diagnozę.
To ludzie, ludzie których przyciągał swoja osobowością , chęcią pomocy i współpracy, przyjaźnią i tolerancją dla nietypowych postaw, otwartością, ale i bezkompromisowością gdy chodziło o ich ocenę, awanse.
A przecież wypromował ponad 30 doktorów, kierował ponad 200-oma pracami dyplomowymi, opracował ponad 60 recenzji doktorskich i habilitacyjnych oraz 30 wniosków awansowych
To nie tylko ogromny wysiłek, ale wyraz zaufania do Jego wiedzy, uczciwości, bezstronności ale też i życzliwości!!!
Szczególne związki łączyły Go z Łodzią, którą uważał również za miasto rodzinne, a w szczególności z Politechniką Łódzką. W uznaniu zasług został odznaczony Odznaką „ Zasłużony dla Politechniki Łódzkiej”, i w roku 2012 otrzymał godność i tytuł Doktora Honoris Causa tej uczelni.
Z resztą dowodów uznania miał wiele. Został odznaczony srebrnym i złotym Krzyżem Zasługi, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Ponadto otrzymał: Medal Komisji Edukacji Narodowej, Złotą honorową Odznakę „Za Zasługi dla Warszawy”, złoty medal „Za Zasługi dla Obronności Kraju”, Honorową Odznakę AZS, Honorową Odznakę Stowarzyszenia Elektryków Polskich, „Magnum Tropheum” Młodego Technika, odznakę „Zasłużony dla Politechniki Warszawskiej” i odznakę „Zasłużony dla Politechniki Łódzkiej”
Za osiągnięcia w pracy naukowej i dydaktycznej został wyróżniony nagrodą Wydziału Nauk Technicznych Polskiej Akademii Nauk. Sześciokrotnie był laureatem Nagrody Ministra Edukacji Narodowej, a dwukrotnie nagrody I stopnia im. prof. Mieczysława Pożaryskiego.
Był wybierany i powoływany na ważne funkcje z obszaru nauki i techniki. Przewodniczył Komisji Badań Stosowanych Komitetu ds. Nauki i Postępu Technicznego, był członkiem Prezydium tego Komitetu, członkiem Komitetu Elektroniki i Telekomunikacji Polskiej Akademii Nauk gdzie w latach 1988-2003 był przewodniczącym Sekcji Mikroelektroniki, a w latach 1999-2007 także pełnił funkcję wiceprzewodniczącego tegoż Komitetu.
Osobnym rozdziałem jest wydawnicza działalność Profesora. W latach 1990-1995 był Redaktorem Naczelnym „Electron Technology”, a później zastępcą Redaktora Naczelnego. Znaczenie publikacji jako źródła wiedzy zawsze było dla Profesora jasne. Pod jego redakcją powstało 6-tomowe opracowanie „VLSI – kierunki, bariery i granice rozwoju” będące wynikiem kilkuletniego cyklu seminariów. Ten cykl wydawniczy wraz z monografią „Podstawowe właściwości struktury metal-dielektryk-półprzewodnik MIS oraz metody ich określania” (rozprawa habilitacyjna Prof. A. Jakubowskiego) i opracowaniem zbiorowym pod redakcją Profesora pt. „Metody i pomiary elektryczne w diagnostyce układów scalonych" stanowią w tych obszarach niemal klasyczne źródło wiedzy studentów ostatnich lat studiów, doktorantów, doktorów i profesorów. W każdej z tych pozycji ujęcie tematu jest oryginalne, a jednocześnie przystępne. Ponieważ wydano je po polsku, ich dodatkową rolą jest także usystematyzowanie terminologii. Jedna z nich doczekała się z resztą także wydania anglojęzycznego w wydawnictwie World Scientific.
Profesor miał wiele pasji.
Pozwolę sobie wspomnieć o Jego współpracy z Muzeum Ziemi która nie ograniczała się do cyklicznej konferencji „Diagnostyka i Uzysk” która była dzieckiem Profesora. Obaj Panowie Jakubowscy Andrzej i Krzysztof zorganizowali w 1990 roku wystawę pt. „Krzem w przyrodzie i technice”. Wśród eksponatów znalazły się zarówno twory natury, m. in. piasek i kryształy kwarcu, jak i przykłady zastosowania krzemu w technice, np. wyhodowany sztucznie 90-kilogramowy monokryształ krzemu – podstawowy materiał w mikroelektronice Ujmując rzecz krótko, można powiedzieć, że sukces tej wystawy był wynikiem połączenia oryginalnej idei z głęboko przemyślaną treścią merytoryczną i sztuką wystawienniczą na najwyższym poziomie.
Pominąć nie można także nieco mniej naukowego zainteresowania Profesora - kolekcjonowania wszystkiego co dotyczy … słoni. Zaczęło się od tego, że przeczytał kiedyś przypowieść o trzech niewidomych, dobrym nababie i słoniu. Profesor nie byłby jednak sobą, gdyby poprzestał na przyswojeniu sobie głębokiego sensu przypowieści, która uczy ostrożności w głoszeniu nowych odkryć. Wychodząc ze słusznego skądinąd założenia, że najważniejszy jest słoń, zaczął zbierać jego podobizny. Kolekcja słoni w postaci rzeźb, rysunków, gobelinów i maskotek jest imponująca. Zainteresowanie to z pewnością pogłębione zostało w trakcie wielokrotnych pobytów w Indiach na cyklicznych konferencjach „International Workshop on the Physics of Semiconductor Devices”, gdzie był członkiem Rady Programowej i wielokrotnie wygłaszał cieszące się ogromnym zainteresowaniem referaty wprowadzające, a każdą wolną chwilę wykorzystywał na szukanie nowych eksponatów. I żartobliwie - tylko zdrowy rozsądek i niedostateczna powierzchnia mieszkania sprawiły że Profesor nie przygarnął żadnego żywego słonia.
Zimą z pasją i zacięciem jeździł na nartach, a wakacje spędzał najchętniej w zaprzyjaźnionej leśniczówce w Borach Tucholskich, gdzie z zapałem zbierał grzyby, dokarmiał łabędzie i urządzał spływy pontonem po Brdzie (bywało że pod prąd…). Chętnie zawsze odwiedzał tez wybrzeże Bałtyku.
Największą Jego pasją byli jednak ludzie, zwłaszcza młodzież, ludzie z chęcią działania i uczenia się.
Pozwólcie, że jeszcze raz zacytuję dra Krzysztofa Bracławskiego – oddał te cechy Profesora „w języku półprzewodnikowym” pisząc w 2000 roku - ”Dominującą cechą Profesora Andrzeja Jakubowskiego była, jest i pozostaje przede wszystkim i ponad wszystko, szczególna i niegdysiejsza cecha - Andrzejowa cecha: życzliwość do napotkanych na drodze życiowej ludzi i tych wielkich i tych średnich i tych małych. Andrzej nieustannie generuje stany przyjaźni, chętnie i z wdzięcznością przez nas obsadzane”!!
Tak było przez całe Jego życie. Byłem, jak wielu z nas tutaj zgromadzonych tego świadkiem, doświadczając przez 50 lat wspaniałej przyjaźni, która zawsze była dla mnie zaszczytem.
I na koniec przytoczę cytat z autoreferatu Profesora z 2009 roku - ostatniego tego typu dokumentu, który odnalazłem. Tak zakończył Profesor Jakubowski ów autoreferat.
„Sądzę, że wybrane przed laty kierunki badań okazały się trafne i rokują nadzieję na dalszy rozwój w następnych latach. Będzie pewnie więcej „nano” niż „mikro” – elektroniki i pewno więcej nowych materiałów w towarzystwie krzemu. Moi liczni wychowankowie na pewno wspomogą dalszy rozwój tej dziedziny. Mam już wielu „wnuków” naukowych – doktorów wypromowanych przez moich uczniów.” Ja mogę tylko dodać: Panie Profesorze dzisiaj ma już Pan wielu prawnuków i to nie tylko w Politechnice Warszawskiej. Niektórzy z nich są tutaj. A sukcesy Twoich licznych wychowanków były i są najlepszym wyrazem wdzięczności za Twoje dzieło naukowe, dydaktyczne i po prostu ludzkie.
Żegnamy Cię Andrzeju, ale żyć będziesz w naszej wdzięcznej pamięci. Pamięci tych wszystkich którym tak wiele dałeś, których tak wiele nauczyłeś i którzy, jestem przekonany, będą przekazywali pamięć o Tobie następnym pokoleniom.
WSPOMNIENIE O PROFESORZE ANDRZEJU JAKUBOWSKIM
Profesora Andrzeja Jakubowskiego poznałem bliżej jako starszego kolegę w Instytucie Technologii Elektronowej Politechniki Warszawskiej w 1980 roku. Był to moment szczególny nie tylko dla nas wszystkich ze względu na powstanie ruchu „Solidarność” ale także dla mnie osobiście, bo w ślad za obroną rozprawy doktorskiej zostałem wówczas adiunktem na Wydziale Elektroniki PW. Powierzono mi prowadzenie m.in. przedmiotu Podstawy Elektroniki Półprzewodnikowej, co niejeden raz było przedmiotem moich rozmów z Andrzejem, z którym merytorycznie konsultowałem wykładane treści. Jednak to nie naukowe sprawy były najbardziej przez nas dyskutowane, ale nowa sytuacja polityczna i społeczna w naszym kraju.
To co było zawsze charakterystyczne w Jego stosunku do sytuacji, także w okresie stanu wojennego, to otwartość na zmiany, przyjazne traktowanie adwersarzy w dyskusjach politycznych, poszanowanie alternatywnego widzenia spraw, także przez przeciwników PZPR, której Andrzej pozostawał przecież działaczem i wieloletnim członkiem. A pamiętajmy, że były to czasy sprzyjające ujawnianiu się emocji przeciwko… Zawsze mnie dziwiła zdolność Andrzeja do niepoddawania się takim emocjom. Jego cierpliwość w wysłuchiwaniu nawet najcięższych zarzutów pod adresem władzy stanu wojennego, Jego zdolność słuchania, brak agresji na tle politycznym, rodzaj dystansowania się od wąskiego i jednostronnego widzenia spraw.
Lata ówczesnych i późniejszych moich doświadczeń i bliskich kontaktów z Andrzejem, potwierdziły, że nie kryła się za tym nieszczerość ani żadna forma kamuflażu. On taki był, koleżeński, przyjazny wobec innych, bezpośredni i unikający dystansu wobec ludzi – i takim pozostanie w mojej pamięci.
Prof. Jerzy Woźnicki
Gdyby chcieli Państwo dodać swoje wspomnienia o prof. A. Jakubowskim bardzo prosimy o przesłanie ich na adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.